Perfumy Paco Rabanne Ultraviolet: zmysłowe, kobiece, drapieżne a zarazem ciepłe. Tak w skrócie opisałabym ten zapach. Perfumy używam od dwóch miesięcy więc po takim czasie mogę podzielić się z Wami moimi przemyśleniami. Na pewno nie jest to świeży zapach, są idealne na wieczór i chłodniejsze dni, ale spokojnie można ich używać jako zapachu dziennego, ale oczywiście z umiarem :)
Nie jest to nowość, zapach został wprowadzony na rynek w 1999 roku, ale ja odkryłam je niedawno dzięki mojej koleżance. Stwierdziłam, że muszę je mieć i odkąd flakonik jest w moim posiadaniu żałuje, że dopiero teraz je zakupiłam. Dostaje bardzo dużo komplementów od znajomych, którzy pytają czym tak pięknie pachnę więc coś musi być intrygującego w tym zapachu.
Oto nuty zapachowe:
- serce: fiołek, ziele angielskie, róża, jaśmin,
- głowa: morela, kolendra, drzewo różane i słodka oliwka,
- podstawa: wanilia, drzewo sandałowe, cedr i paczuli.
Zapach jest bardzo trwały, wystarczy tylko odrobina a na mojej skórze utrzymuje się cały dzień. Ja osobiście na początku wyczuwam fiołek i jaśmin, ale w ciągu dnia zapach zmienia się i wyczuwalne są inne nuty.
Jeśli chodzi o flakon to do złudzenia przypomina mi DKNY Be Delicious. Prosty i wygodny w użyciu. Mimo, że perfumy są w sprzedaży już parę lat to flakon prezentuje się bardzo nowocześnie.
Mam te perfumy, jak dla mnie to zapach tylko na zime.
OdpowiedzUsuń